Jak widać na poniższym wykresie, frank porusza się w dobrze określonym kanale cenowym i nic nie wskazuje na to, aby miał go opuścić w najbliższym czasie.
Pewna cykliczność, widoczna na wykresie, ma okres około 2,5 roku.
Porównując szczyty z 2009-02 i 2011-08 widać, że kolejny cykliczny szczyt powinien wypaść w lutym 2014 roku (ale go nie było!).
Szczyt w lutym 2014 byłby zupełnie naturalny (inwazja na Ukrainę) i zgodny z cyklem widocznym na rysunku. Niestety, Szwajcarzy postanowili „walczyć z naturą rynków” i doprowadzili do sztucznego „naciągnięcia sprężyny”.
Gdyby był „naturalny szczyt” w lutym 2014 roku, to pik byłby nie wyżej niż w okolicach 4,6-4,9 i dzisiaj oscylowalibyśmy w okolicach ceny 3,7-3,9.
Bank Szwajcarii próbował się ratować zwiększonym pokryciem franka w złocie (jesienne, nieudane referendum). Nic jednak z tego nie wyszło i nastąpiło skokowe dostosowanie kursu.
Można się pokusić na postawienie prognozy krótko, średnio i długoterminowej. Spójrzmy na poniższe wykresy.
Silne wsparcie na 3,85 wydaje się nie do pokonania, szczególnie że pokrywa się z 61,8% zniesieniem Fibonacciego.
Zniesienia Fibonacciego:
Wniosek: może nawet już w przyszłym tygodniu zobaczymy korekcyjny wzrost franka w okolice 4,22 lub kolejny spadek do poziomu 3,93 z późniejszym odreagowaniem. Nie należy spodziewać się istotnych spadków poniżej 3,8.
Trend powinien być spadkowy przez najbliższe półtora roku. Wzrosty nie powinny przebić poziomu 4,22, a spadki poziomu 3,85. Silne wsparcie na 3,85 wydaje się nie do pokonania, szczególnie że pokrywa się z 61,8% zniesieniem Fibonacciego.
Dopóki nie zostanie przebita linia trendu wzrostowego (niebieska linia łącząca dołki, będąca jednocześnie dolną linią kanału wzrostowego), musimy założyć kontynuację trendu wzrostowego. W perspektywie średnioterminowej można założyć osuwanie się kursu do wsparcia 3,85, konsolidację i kolejne przebicie ostatniego szczytu.
Ze względu na „ręczne sterowanie” rynkami walutowymi, brak zakotwiczenia walut w złocie i bardzo złożoną sytuacje polityczną w Europie, stawianie długoterminowych prognoz jest z oczywistych powodów obarczone sporym ryzykiem.
Upadek gospodarczy Rosji jest praktycznie przesądzony (chyba, ze ceny ropy gwałtownie wzrosną), tak samo jak pogorszenie się sytuacji w Grecji. Jeżeli groźba rozpadu Unii Europejskiej nabierze realnego kształtu, to nastąpi paniczna ucieczka od euro w stronę dolara USA, złota i franka szwajcarskiego.
Jeżeli gospodarka USA będzie się rozwijać szybciej niż europejska (wszystko na to wskazuje), to możemy oczekiwać dalszego osłabienia euro do dolara USA, nawet w okolice 0,83 w perspektywie kilkuletniej. Co do franka szwajcarskiego, to w dłuższej perspektywie nie jest realne, aby tak mała gospodarka mogła być „bezpieczną przystanią” dla bardzo dużych ilości kapitału uciekającego od euro.
Uwaga:
Autor nie jest zawodowym analitykiem ani doradcą finansowym. Czytelnik ponosi samodzielnie całkowite ryzyko wszelkich decyzji finansowych podejmowanych na podstawie powyższej analizy.
to jaka jest wartośc dodana tego wpisu jak autor nie ponosi odpowiedzialności?
Watośc dodana wpisu jest taka że nie musisz zbierać tych danych i uczyć się analizy technicznej samodzielnie. Skoro to czytamy to mamy jakiś poziom zaufania do uczciwości i wiedzy autora.
Ale na końcu zawsze jest: Twoje pieniądze, twoja decyzja i ty ponosisz skutki. Życie.